Birdman to świetny film, bardzo mi się podobał. Technicznie to najlepszy film od lat, od strony scenariuszowej też ciekawy choć momentami przynudzał. Mimo wszystko nie nazwałbym go filmem WYBITNYM.
Też bym się zgodził. Praktycznie od no country for old man czekam na jakiś film który by mnie powalił. Niestety brak takich.
Ogólnie na ceremonii w 2008 roku spotkały się dwa wielkie dzieła: "To nie jest kraj dla starych ludzi" vs "Aż poleje się krew"
Wygrał ten pierwszy ale którego by akademia nie wybrała zwyciężyłby wielki film.
true story... "Aż poleje się krew" to film do którego wracam co jakiś czas i w sumie stawiam go wyżej od "To nie jest kraj dla starych ludzi", ale tylko ze względu na fakt że bardziej do gustu przypadł mi ten pierwszy.
No może tak daleko bym się nie posuwał. Ostatnie - "arcydzieło" na pewno, ale "Hurt Locker" jak i "Birdman" to są również bardzo dobre filmy, jednakże nie o takiej sile oddziaływania jak obraz Coenów. W ogóle 2007 był jednym z lepszych jeżeli chodzi o tą dekadę.
Porównajcie sobie tegoroczne nominacje oscarowe, to od razu widać jaki zjazd w dół, jeśli chodzi o poziom. I to niestety widać też u samych braci Coen, współodpowiadających za scenariusz do nudnego i rozwleczonego Mostu szpiegów. A ich najnowszy film Ave Cezar (jeszcze go nie widziałem) zbiera na razie przeciętne oceny wśród moich znajomych.