PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=259289}

To nie jest kraj dla starych ludzi

No Country for Old Men
7,6 241 727
ocen
7,6 10 1 241727
8,3 41
ocen krytyków
To nie jest kraj dla starych ludzi
powrót do forum filmu To nie jest kraj dla starych ludzi

Jestem świeżo po seansie i czuję się niesamowicie oszukany. Po ocenach spodziewałem się czegoś wybitnego, a tymczasem dostałem film ze zmarnowanym potencjałem.
Oczywiście film ma mocne strony. Świetne aktorstwo, budowanie napięcia, brak muzyki(zostałem dopiero uświadomiony po obejrzeniu). Minusy przykrywają to wszystko grubą płachtą.
Rozmowy mordercy ze swoimi ofiarami. Liczyłem, że bracia pokuszą się zagłębić w tak ciekawą postać i jakoś rozwinąć ten wątek, że poznamy motywację mordercy, cokolwiek. No cóż, Coenowie mieli inny pomysł. Stary policjant jest zszokowany tym, co widzi. Dla kontrastu młody policjant, który jest wobec tego obojętny. Dawni szeryfowie nie nosili broni, bo było tak bezpiecznie. Brutalność, brak sprawiedliwości, jakie to złe czasy nastały, kiedyś było tak dobrze... Prawie się wzruszyłem. No prawie, bo tak się składa, że to wszystko towarzyszyło ludziom od początku dziejów. Historia ludzkości jest tym wręcz przesiąknięta. Dla przykładu - czymże innym były walki gladiatorów jak nie esencją brutalności? Równie bezsensowne jak zabijanie ludzi przez Chigurha. No chyba, że zadowalanie społeczeństwa widokiem dwóch osób walczących na śmierć i życie ma jakiś sens. Tylko jaki to wystawia wizerunek tym wszystkim ludziom? Ludzie zawsze fascynowali się okrutnością i nic się nie zmieniło w tej sprawie. Więc skąd obawa Coenów przed nadchodzącymi czasami? Wszystko jest i będzie po staremu.
Co do zakończenia, rozumiem, że w zamyśle miało być niedopowiedziane, urwane, niezaakcentowane, pozostawiające widza w refleksji. Niestety nie ma nad czym się reflektować.
Podsumowując, zmarnowany potencjał postaci Chigurha - gdyby go zrobić jako postać główną i spróbować zajrzeć do jego głowy to otrzymalibyśmy świetny thriller psychologiczny, a tak mamy niestety średni thriller z marną próbą poruszenia problemu egzystencjalnego.

ocenił(a) film na 10
Sharkus

spłycasz film, prawdopodobnie go nie zrozumiałeś skoro nawet nie potrafiłeś wyłapać tak oczywistego faktu jak motywacja mordercy

ApolloCreed_

Czy to tak duży problem wyjaśnić to osobie, która tego nie wyłapała? Mam tylko nadzieję, że to nie jest jakaś pokręcona zasada zabijania każdego, kto go widział.

ocenił(a) film na 10
Sharkus

Pewnie że mogę wytłumaczyć, choć trochę mnie dziwi że muszę to robić bo filmie nie dość że było o tym wspominane to jeszcze konsekwentnie przedstawiane w wielu scenach. Otóż chodziło o że Chigurh to płatny morderca ze swoimi żelaznymi zasadami, jeżeli ktoś mu zapłacił za zlecenie lub on komuś coś obiecał to zrobił to choćby nie wiem co...

ApolloCreed_

Ciekawe więc czemu zabił dwie osoby, które zawiozły go na miejsce masakry, mężczyznę w celu ukradnięcia auta, kolejnego, który chciał mu pomóc w odpaleniu auta. Do tego dochodzi jeszcze Carson i jego zleceniodawca. Jakoś te zbrodnie nie pasują do tego, co napisałeś.

ocenił(a) film na 10
Sharkus

po prostu chciał pozbyć się świadków

ApolloCreed_

Jakie zagrożenie stanowił dla niego koleś z kurami albo pracownik stacji benzynowej(nie zabił go, ale miał taki zamiar)? Bo chwilę ze sobą rozmawiali i mogli ewentualnie pomóc policji w odnalezieniu go? Równie dobrze mógł zabić każdego przechodnia, bo się na niego krzywo spojrzał i mógł potencjalnie być świadkiem.
To jak w końcu jest z tym Chigurhiem? Zabija nie tylko na zlecenie i dla dotrzymania obietnicy, ale też dlatego, że ma taki kaprys?

ocenił(a) film na 10
Sharkus

zabijał również osoby które stawały mu na przeszkodzie.

ApolloCreed_

Jakaś słaba ta motywacja mordercy. Poza tym film nie wyczerpuję tego tematu choćby w 30%. Gdyby Coenowie skupili się na Chigurhu to film byłby dla mnie arcydziełem. A tak mamy obraz mordercy, który jest tym, kim jest i robi to, co robi, bo tak.

ocenił(a) film na 10
Sharkus

Co niby w tym jest słabe?

Gdyby w tym filmie było więcej Chigurha utraciłyby na tym inne postaci z filmu i tak np. Moss byłby wtedy postacią mniej wyrazistą a co za czym idzie nie obchodził tak bardzo już nas jego los. A tak to balans jest bardzo dobrze zachowany bo z jednej strony bohatera któremu kibicujemy a z drogiej świetnie wykreowanego morderce który go ściga.

ApolloCreed_

A no to, że ta motywacja nie jest taka oczywista, o czym wcześniej pisałeś. Seryjnym mordercą nie zostaje się z przypadku. Celowo nie piszę tu płatnym zabójcą, bo jego akcje znacznie wykraczały poza to, co zostało mu zlecone. Powtarzam, zabicie pracownika stacji benzynowej czy kolesia, który chciał mu pomóc z autem nie ma sensu. Przynajmniej wnioskując z tego filmu, bo pewnie takie zachowanie ma jakieś przyczyny, o których bracia Coen nie chcieli wspomnieć. Spłycenie tej postaci było niepotrzebne, bo mogli rozwinąć jego wątek ciekawszymi dialogami ze swoimi ofiarami. Nie zaburzyłoby to koncepcji filmu, a Moss i tak jest mało wyrazisty, wnioskując po filmwebowych komentarzach, w których niemalże tylko wspomina się o Chigurhie.

ocenił(a) film na 10
Sharkus

Facet uciekł z komisariatu zabijając policjanta, był poszukiwane wiec logiczne jest że musiał zabijać świadków którzy nawet wykraczali poza jego zlecenie. Dobrym przykładem jest scena kiedy po zabiciu zleceniodawcy przypadkowa osoba która to widziała zapytała się Chigurha - czy jego tez zabije? A on mu na to odpowiada - To zależy. Widzisz mnie?
O spłyceniu tej postaci nie ma absolutnie mowy, a zarzucanie Coenom słabych dialogów to już w ogóle jakieś nieporozumienie, gdyz są oni w tym mistrzami co widać również na przykładach innych ich filmów (Fargo, Big Lebowski, Barton Fink, Prawdziwe męstwo)
Postać Mossa jest świetnie wykreowana a to zasługa scenariusza jak i Josh Brolin który idealnie pasuje do roli mieszkańca Texasu z tamtego okresu a to że o Chigurhie mówi się najwięcej to normalne, bo to czarny charakter a tacy zawsze woku siebie skupiają większe zainteresowanie.

ApolloCreed_

Gdzie napisałem, że dialogi są słabe? Po prostu uważam, że mogły być bardziej urozmaicone poprzez rozwinięcie wątku Chigurha. Brolin dobrze odegrał swoją rolę, ale ilość zainteresowania tą postacią jest znikoma, czyli innymi słowy nie jest wyrazisty, bo nie zapada w pamięć, tak jak Chigurh.
Co do tego zabijania świadków, jakoś niespecjalnie mu to wychodziło, bo jednych zostawiał przy życiu, innych już nie. Wątpię, żeby o to chodziło. Jaki cel miało zabicie faceta przy pomocy sprężonego powietrza? Mógł po prostu zabrać mu auto i zostawić go na uboczu. I tak policja później wpadła na trop tego samochodu, a nie sądzę, że udałoby im się to szybciej przy pomocy tego poszkodowanego.

ocenił(a) film na 10
Sharkus

A czy na forum Milczenia owiec ktokolwiek wspomina Clarice Starling której było dwa razy więcej niż Lectera? Czy na forum Mrocznego rycerza w wspomina się częściej o Batmanie czy o Jokerze? Czy na forum filmu Siedem ktoś wspomina o rolach Pitta i Freemana? Tak jak już wyżej wspominałem ze w oku czarnych charakteru zawsze jest większe zainteresowanie, ludzi bardziej ciekawią ci źli niż ci dobrzy
Kogo pozostawił przy życiu? Pracownika stacji... którego wyratował ślepy los...

"Jaki cel miało zabicie faceta przy pomocy sprężonego powietrza?"

- ale zadajesz głupie pytania, naprawdę...

"Mógł po prostu zabrać mu auto i zostawić go na uboczu. I tak policja później wpadła na trop tego samochodu, a nie sądzę, że udałoby im się to szybciej przy pomocy tego poszkodowanego."

- Jak ty to sobie wyobrażasz? Facet poszukiwany przez policje kradnie samochód a pasażera o zostawia, licząc ze ten mu go sobie o tak po prostu odda i nie zgłosi później kradzieży... Myśli ty chociaż nad tym co piszesz?

ApolloCreed_

Nie chodziło mi o to, w jaki sposób go zabił. Chciałem po prostu napisać, o którego kolesia mi chodziło, źle mnie zrozumiałeś.

A jakie znaczenie miałoby to, czy ten koleś zgłosiłby kradzież, skoro policja i tak wiedziała, że ten samochód ukradł Chigurh? Poza tym mordowanie nie jest konieczne do kradzieży samochodu, wystarczyło postraszyć tego delikwenta i raczej nie stawiałby oporu.

ocenił(a) film na 10
Sharkus

ale on wolał go zabić i nie ma w tym żadnego błędu

ApolloCreed_

Ah, czyli parafrazując klasyka 'zabił to zabił, na ch** drążyć temat'. Na początku tego tematu zarzucasz mi spłycenie filmu, a ja braciom Coen zarzucam spłycenie Chigurha. Psychopatycznym mordercą nie zostaje się ot tak po prostu, z dnia na dzień. Gdybym wyszedł na ulicę, zabił kilkanaście osób, a potem wyznał, że zrobiłem to, bo mi się nie spodobali, to uznałbyś to za moją motywację? Czy może jednak wydarzyło się coś w moim życiu, co mnie do tego doprowadziło? Motyw 'rozmowy z ofiarą' aż się prosił o rozwinięcie wątku Chigurha i pokazanie, co tak naprawdę skrywa się w jego głowie. Cały film czekałem, aż Coenowie coś zrobią w tym kierunku i się nie doczekałem.

ocenił(a) film na 10
Sharkus

Nie zabił bo zabił tylko zabił bo to uważał za najstosowniejsze i wytłumaczyłem już dlaczego a sytuacja która ty insynuowałeś czyli pozostawienie była by po prostu głupia.

W przypadku czarnych charakterów chodzi właśnie o to że nie możemy o nich zbyt wiele wiedzieć takie postaci muszą być tajemnicze i fascynować widza. Podobna sytuacja jest z Jokerem w TDK który również jak Chigurh wziął się znikąd i nie znamy jego przeszłości i to jest właśnie w tym wszystkim najlepsze.

ocenił(a) film na 10
ApolloCreed_

troche racja, tzn skoro wolal zabic (pozbycie sie swiadka) to sytuacje: pytanie 'zalezy czy widzisz mnei czy nie' do innego lub slepy los na stacji do w stosunku od drugiego jest rzeczywiscie troche zbyt albo trywialne, albo efekciarskie (zeby bylo urozmajcienie, ciekawiej) albo po prstu za bardzo nawymyslane. on mial charakter konsekwentny, a te sytuacje tego nie potwierdzaja

ocenił(a) film na 8
Sharkus

A jak Chigurh zabił Llewelyn? Bo przysnąłem chyba na chwilkę, a potem mówia, że główny bohater nie żyje, że został zabity. Gdzie go zabił i jak do niego dotarł?

ocenił(a) film na 10
mucka77777

to nie Chigurh zabił Llewelyna

ocenił(a) film na 8
ApolloCreed_

to w takim razie jak i przez kogo został zabity?

ocenił(a) film na 10
mucka77777

przez gang meksykanów

ApolloCreed_

Interesuje mnie czy zabił jego żonę czy nie ?

ocenił(a) film na 10
ApolloCreed_

propsy za takie dokładne wyjaśnianie, nie każdemu się chce...

co do filmu to po prostu nie ma się do czego przyczepić, wszystko na najwyższym poziomie: scenariusz, reżyseria, zdjęcia, aktorstwo, a to, że film nie jest oczywisty jest jedynie jego zaletą,
kluczem do interpretacji jest tytuł i kiedy zrozumie się sens tego filmu to wszystkie elementy się łączą tworząc po prostu arcydzieło.

Sharkus

Film dobry ale najbardziej co mi nie pasowało to nienaturalne zachowania bohaterów, których zamierzał zabić Chigurh. Jakoś nie wydaje mi się, żeby żaden z nich nie zamierzał by się bronić czy uciekać. Szczególnie zachowanie żony Lewelyna - tylko brakowało, żeby zaproponowała mu kawę przed zabójstwem siebie. Zwłaszcza, że siedząc przy stole zorientowała się, że on jest w domu!

karmiacykolibry

A nie przyszło Ci do głowy, że jest jej wszystko jedno? Uwielbiam ludzi, którzy oceniają zachowanie postaci w filme przez swój pryzmat. Ja i Ty bysmy uciekali jak strusie, ale co z tego? Kobieta straciła właśnie ukochanego i matkę (może mnie ukochaną, ale matkę), zwyczajnie nie miała na nic siły.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones